Witamy na stronie klubu motocyklowego Right Riders!

RR 100 75Przypadkowych poszukiwaczy przygody, którzy otworzyli tę stronę z ciekawości, a także fanów motocykli oraz Naszych Przyjaciół - informujemy, że znaleźli się na stronie federacyjnego klubu motocyklowego Right Riders Warszawa. WITAMY ! Jesteśmy grupą, która zrzeszyła się w 2009 roku, aby jeździć  razem motocyklami na wyprawy dalekie i bliskie, aby mieć identyfikujące nas logo - zwane barwami, aby urządzić clubhouse i się w nim spotykać, snuć plany na wolne godziny, a przede wszystkim PRZYJAŹNIĆ SIĘ ze sobą, federacyjnymi klubami: Right Riders z Lęborka, Right Riders Hranice oraz Right Riders Pilzno i innymi grupami, które mają tę samą pasję. Kultywujemy solidarność  w środowisku, szanujemy  braci motocyklistów niezależnie od płci, wieku i przynależności klubowej. Rok 2022 to kolejny sezon naszego funkcjonowania. Wspólnie z federacyjnymi klubami Right Riders urzeczywistniamy hasło Epikura: My nie tyle potrzebujemy pomocy przyjaciół, co wiary, że taką pomoc możemy uzyskać. Naszych fanów będziemy w miarę na bieżąco informowali o klubowych poczynaniach, zapraszamy do fotograficznej relacji  w zakładce Galeria, a także do zakładki Niusy oraz Felietony. Dziękujemy za polubienia i wizyty na naszej stronie Fanpage na Facebooku. Pozdrawiamy wszystkich Motocyklistów: Lewa w Górę !

biesiada 2021W ostatni weekend maja wybraliśmy się do miejscowości Serpelice, gdzie odbyła się VII Nadbużańska Biesiada Motocyklowa. Zanim jednak dojechaliśmy na miejsce zwiedziliśmy po drodze kilka urokliwych miejsc. Pierwszym punktem na mapie był Zamek w Liwie - ruiny gotyckiego zamku książęcego wzniesionego w XV wieku jako strażnica graniczna w miejscowości Liw. Następnie zatrzymaliśmy się w Drohiczynie. Miejscowość ta w wieku XVII i XVIII znajdowała się na jednym z ważniejszych szlaków lądowych – Wielkim Gościńcu Litewskim. Trakt ten łączył dwa miasta Warszawę i Wilno. Podziwialiśmy też piękne widoki na rzekę Bug. Po kilku godzinnej podróży dotarliśmy do Serpelic. Samej biesiady motocyklowej nie będziemy tutaj opisywać. Jednym słowem było super, choć tego roku impreza była... stonowana. Następnego dnia wybraliśmy się na mszę świętą do cerkwi. Msza odprawiona była w intencji motocyklistów, a także za duszę świętej pamięci Adama zwanego wśród przyjaciół SHREKIEM. Po mszy, na polanie przy granicy na rzece Bug, zjedliśmy gorącą grochówkę. Nieubłaganie zbliżał się czas powrotu do domu. Ale zanim wbiliśmy w GPS-y miasto docelowe Warszawa, wpadliśmy jeszcze na chwilę do słynnej na całym świecie stadniny koni w Janowie Podlaskim.
Dziękujemy za zaproszenie organizatorowi imprezy Klubowi Motocyklowemu RIDERS OF IPA POLAND LE MC WŁODAWA. Do zobaczenia za rok.