Każde święta mają jakąś tradycję, symbole, powtarzalne rytuały. Kiedy myślimy o Wigilii Bożego Narodzenia, w naszej świadomości pojawiają się zapamiętane z dzieciństwa obrazy: stół uroczyście nakryty, obfitość wyjątkowych potraw, opłatek, życzenia, choinka i prezenty pod nią, wreszcie kolędy, a na koniec Pasterka. A przy tym wszyscy są cierpliwi i życzliwi; w ten wyjątkowy wieczór milkną urazy i gniewy. Wigilia łączy stare wierzenia i tradycję z nowymi możliwościami i potrzebami, ale zawsze oddaje słowiańską gościnność. Ta jedyna w roku kolacja, to uczta miłości, zapowiedź wspólnoty i radości w rodzinie. My - motocykliści stworzyliśmy rodzinę Right Riders. Mamy świadomość, że nasi członkowie nie zawsze mogą być razem. W naszym clubhousie przygotowaliśmy świąteczny wystrój: była choinka i świece, oczywiście był stół z białym obrusem, a na nim wigilijne smakołyki. Było pachnące
sianko, a na nim przaśny biały opłatek (łac. oblatum – dar ofiarny). Wyciągnięta dłoń z okruchem białego chleba symbolicznie zbliżyła oddalonych od nas Braci: z Lęborka i okolic, z Hranic i miejscowości obok. Nie mogliśmy się wszyscy spotkać w ten jedyny wieczór, ale pamiętamy. Dzieląc się opłatkiem życzyliśmy sobie: aby wszystkie dni były piękne i szczęśliwe, by zdrowie nam dopisywało, byśmy w pokoju mogli korzystać z naszej pasji, a po każdej wyprawie bezpiecznie wracać do domu. Na świąteczny deser kolędy i pastorałki zaśpiewał nam Chór Komendy Stołecznej Policji, którego aktywną wokalistką jest nasza Ruda. Jeszcze w ubiegłym roku płytę z nagraniem i dedykacją otrzymaliśmy w prezencie. Magia Świąt udzieliła się wszystkim klubowiczom. Wiedzieliśmy, że Wigilia jest odbiciem zdarzeń przyszłego roku, dlatego brakowało nam jedynie snopa niemłóconego owsa albo pszenicy, by ustawione w kącie najdorodniejsze kłosy mogły sprowadzić urodzaj i bogactwo. Za to kilka łusek karpia zostało skutecznie zdeponowanych w portfelach. Och przyda nam się gotówka, przyda. W dobrych nastrojach i pełni optymizmu pożegnaliśmy się życzeniami: Wesołych Świąt!