W polskiej obyczajowości Wigilia, czyli „czuwanie” w oczekiwaniu na narodziny Bożego Dzieciątka, jest świętem rodzinnym, uważanym za najważniejszy dzień w roku, którego kulminacją jest wspólna wieczerza i pasterka o północy. Rodzina Right Ridersów także zadbała o serdeczny, świąteczny nastrój. Kiedy w środowy wieczór 21 grudnia 2011 r. na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka prowadząca Trzech Króli do stajenki, w clubhousie przy ul. Kocjana zebrało się ponad trzydzieści osób, by dzieląc się tradycyjnym tylko w polskiej obyczajowości opłatkiem złożyć sobie płynące od serca życzenia pomyślności i zdrowia; porozmawiać i posłuchać pięknych kolęd. Okazywanie wzajemnej życzliwości ma być zapowiedzią szczęśliwego nowego roku, więc każdy skrzętnie przestrzegał zasady
: „Jak w Wigilię, tak i przez cały rok". O przygotowanie potraw na stół wigilijny zadbali wszyscy uczestnicy. Dokładne liczenie potwierdziło ustawienie na białym obrusie więcej niż dwanaście tradycyjnych potraw. Nie zabrakło czerwonego barszczu i precyzyjnie lepionych pierogów z grzybami i kapustą, postnych pasztecików i niezliczonej różnorodności śledzi pod pierzynką, w grzybkach, cebulce, czy śmietanie, kapusty z grzybami i grochem, sałatek, ryb w galarecie, a także orzechów, jabłek i deserów z makiem. Obfitość stołu wigilijnego dobrze wróży przyszłorocznemu dostatkowi. Wszyscy starali się chociaż spróbować każdej potrawy, by jej nie zabrakło na stole w następnym roku. Była także kolorowo przyozdobiona choinka, której tradycja ubierania ma swoje początki w pochodzącym z VIII wieku przekazie św. Bonifacego, uznającego młode zielone drzewko za symbol chrześcijaństwa. Miłe świętowanie zakończyło się o północy; wszak to będzie czas na pasterkę.