ipa

Kto jest na stronie

Odwiedza nas 64 gości oraz 0 użytkowników.

Czując wiosnę…

wiosnaParafrazując wielkiego dramaturga A. Camusa: nie każdy musi być świetnym motocyklistą, być motocyklistą to już bardzo dużo!- pobudzamy swoje tęsknoty. Bo motocyklista mentalnie jest ciągle przygotowany do sezonu, nawet jeśli wiosna jest jeszcze w perspektywie. Na samą myśl, wyobrażenie o połykaniu kolejnych setek kilometrów, ciarki przechodzą po plecach, serce bije radośniej. Rozsądek wyhamowuje, bo początek sezonu, pierwszy miesiąc albo nawet dwa są niebezpieczne. Konieczne jest trzymanie na wodzy euforii i emocji. Zimowa przerwa niepostrzeżenie rozleniwiła, więc trzeba na nowo zapoznać się z maszyną, wyczuć hamulce, przyzwyczaić się do przyśpieszenia, przypomnieć co to przeciwskręt, wyostrzyć spostrzegawczość, uwagę i refleks. I to uświadamianie, że nie jesteśmy sami na drodze. Odkręcenie manetki to takie łatwe doładowanie utraconej zimą adrenaliny. Nie wolno zapomnieć, że samochody i piesi także są uczestnikami ruchu. Niby wiemy, że „zapuszkowani” już odzwyczaili się od motocykli na drodze i znów musi upłynąć trochę czasu, aby zaczęli nas dostrzegać. - Hej, hej, wasze lusterka nas widzą, tylko musicie do nich zaglądać.

Słońce ogrzewa nas z życzliwością, oby na drodze też było ją widać. Bądźmy dla siebie wyrozumiali, uprzejmi, mili. Mam życzenie do „zapuszkowanych”, proszę: o pozostawienie trochę wolnego miejsca na drodze, dbajcie o mój Motocykl. Ja Go kocham, to moja Miłość, każda jego cząstka jest dla mnie ważna: i lusterka i lakier. Kiedy w ciepły, czy wręcz upalny dzień przejeżdżam między samochodami to nie dlatego, że chcę być pierwszy, ważniejszy, czy szybszy. W samochodzie siedzicie w klimatyzowanej przestrzeni, za pancerną karoserią i szybami, przypięci pasami; władczy i zdystansowani. Proszę, przyjrzyjcie się przejeżdżającemu motocykliście. On całą „karoserię” ma na sobie: kombinezon i kask; bez klimatyzacji i dystansu obudowy. Naszym jedynym chłodziwem jest pęd powietrza. Po prostu - musimy jechać, aby nie zemdleć. Minuta stania na czerwonym świetle to jak droga do piekła po rozgrzanym asfalcie. Kierowco, motocykl wymagane 50 km/h osiąga w krótszym czasie. Ja nie ścigam się z Tobą, motocykl konstrukcyjnie ma lepsze osiągi. Widząc w oddali motocykl, zastanów się czy Twój manewr nie wymusi na mnie gwałtownego hamowania. Spójrz drugi raz, bo może (jak pisał A. Camus): nie jestem wielkim człowiekiem, ale być człowiekiem to już bardzo dużo. Możesz uratować życie człowieka. Proszę, nie wiń mnie za błędy, wadliwe zachowania innych motocyklistów. Jeżdżę na motocyklu nie tylko dla przyjemności, czasem to narzędzie, którym się posługuję. Wiem, że są tacy, którzy jeżdżą na motocyklu bez uprawnień, doświadczenia i wyobraźni, ale na ulicy nie wymierzaj sprawiedliwości. Motocykl zawsze jest na przegranej pozycji.

Apeluję do tych, którzy chcą zasmakować dwóch kółek o pojemności 125cc. Motocykl, to nie samochód. Praw fizyki nie można oszukać, a jadąc motocyklem możesz wykorzystać tylko znajomość przepisów ruchu drogowego, doświadczenie w prowadzeniu samochodu nie na wiele się przyda. Zanim wsiądziesz na motocykl - skorzystaj z profesjonalnego szkolenia. Tylko doświadczenie i tolerancja spowoduje, że będziemy bezpieczniejsi na drodze.

Kolego, Przyjacielu – Motocyklisto: zachowuj się na drodze tak, abyś wzbudzał podziw, a nie przerażenie u innych uczestników ruchu.

Kierowco samochodu: wiosna idzie, patrz w lusterka, motocykle będą wszędzie!

Luty 2016 Meteo